To, że tanio i szybko, wcale nie znaczy, że źle i niezdrowo! Za nami finał projektu "Widelec"! [AUDIO]

Studenckie jedzenie to nie tylko parówki i udowodnić to miał projekt "Widelec", organizowany przez Niezależne Zrzeszenie Studentów Politechniki Warszawskiej. 

W wielkim finale wydarzenia zmierzyło się pięcioro zawodników, którzy zostali ocenieni przez profesjonalne jury.  Zasiadł w nim między innymi Matteo Brunetti, autor programów kulinarnych.

Wyobraźnia bez granic

Motywem przewodnim konkursu były smaki świata, dlatego zawodnicy mogli sobie pozwolić na przeróżne rodzaje potraw. Na stołach sędziowskich znalazły się zarówno burgery, przysmaki rodem z Tajlandii, własnoręcznie robione makarony czy... zwykła kasza:

- Mam wędzoną nogę z kurczaka. To bardzo śmieszne, bo z nią zrobię po prostu...kaszę. To będzie najbardziej wyrafinowana wersja kaszy - mówił jeden ze studentów biorących udział w finale.
Inni pokusili się na zrobienie własnego makaronu. - Makaron włoski z karczochami, pomarańczą i małżami - opisywała swoje danie jedna z uczestniczek konkursu.

>>> Do żłobków w Warszawie dostanie się więcej dzieci! Urząd Miasta wykupił miejsca [AUDIO]

Mało czasu

Zawodnicy na przygotowanie projektu mieli równe 60 minut. Niektórzy pracowali do ostatniej sekundy. - U mnie będzie burger, podany ze świeżą sałatką ze szpinaku, truskawkami, orzechami włoskimi i serem typu feta. Ostatnio ćwiczyłam i wyrobiłam się w 55 minut, mam nadzieje, że teraz czasu wystarczy.

Po degustacji dań przez skład sędziowski, potraw mogli spróbować wszyscy inni obecni na konkursie, którzy do tej pory musieli zadowalać się tylko pięknymi zapachami. Na zwycięzców czekały nagrody między innymi w postaci robotów kuchennych.

Na miejscu była Paulina Szymoniak:

Czytaj także: Nadwiślańskie plaże: Jak kiedyś się odpoczywało nad Wisłą? [GALERIA]