Wszystko wydarzyło się około godz. 13 w bloku przy ul. Nowickiego 5 na Ochocie. 20-latek wystawił swojego czworonoga na parapet i zamknął za nim okno. Piesek zachwiał się i z piskiem spadł na trawnik. Nie przeżył. Całą sytuację widział lokator z budynku naprzeciwko.
Niebawem na miejscu pojawiła się policja, która zabrała Tomasza Ś. na komendę. Najprawdopodobniej był on trzeźwy. Czemu to zrobił? Trwają wyjaśnienia w tej sprawie. Okoliczni mieszkańcy są w szoku i nie mogą uwierzyć, że można postąpić w taki sposób.
- Jak tak można potraktować bezbronne zwierzę? - zastanawiają się.
- Dobrze, że go policja zabrała na komendę. To, co zrobił ten młody człowiek, to coś potwornego. Powinien za to odpowiedzieć - denerwuje się Beata Świętochowska (53 l.), sąsiadka. - Całe szczęście, że byli świadkowie, teraz łatwo się nie wywinie.