Tramwajarze czekają na kolejarzy
Temat remontu torowiska tramwajowego na al. Waszyngtona wypływa raz na jakiś czas na wierzch niczym woda, która zbiera się pod torami. Do tej pory pytania o tę sprawę powodowały zakłopotanie wśród stołecznych urzędników. - Nie ma konkretnej perspektywy czasowej na tę inwestycję – słyszeliśmy w grudniu 2021 roku od prezesa Tramwajów Warszawskich Wojciecha Bartelskiego. Z każdym miesiącem stan szyn i podkładów robił się coraz gorszy. Liczne awarie wodociągowe, brak dobrego odwodnienia i po prostu starość tej trasy spowodowały, że dziś tramwaje jadąc al. Waszyngtona dosłownie skaczą po torach, pod którymi podkłady wręcz pływają w błocie. Gdy znów po roku zapytaliśmy włodarzy TW o plany na remont odpowiedź była już bardziej konkretna. Okazuje się, że powstała nowa koncepcja na tę inwestycję. Już nie mówi się tylko o problemach finansowych, a też o… pracach kolejarzy. - Najlepiej byłoby połączyć remont al. Waszyngtona z remontem linii średnicowej, która najprawdopodobniej będzie wiązać się z zamknięciem ruchu tramwajowego w al. Jerozolimskich. Wtedy można wykorzystać moment, że tramwaje i tak nie będą kursowały – powiedział Konrad Niklewicz, wiceprezes TW.
Doraźne ograniczenie prędkości dla tramwajów w al. Waszyngtona
Remont linii średnicowej ma dosłownie rozkopać całe al. Jerozolimskie i sparaliżować centrum miasta. Kolejarze jednak nie potrafią powiedzieć kiedy dokładnie to się stanie. - Potrzebujemy czasu, by odpowiedzieć na to pytanie – powiedział Karol Jakubowski z PKP. Nim dojdzie jednak do tych prac trochę czasu musi jeszcze upłynąć. Na torowisku w al. Waszyngtona prowadzone są więc prace doraźne, które po prostu „utrzymują tory przy życiu”. W przypadku gdy jest naprawdę źle, robotnicy wprowadzają doraźnie odcinkowe ograniczenie prędkości dla składów. Tak jak jest np. na pobliskim moście Poniatowskiego, gdzie tramwaje wloką się 20 km/h.
Wielkie plany pisane palcem po wodzie
Remont torowiska miał być prowadzony w porozumieniu z wodociągowcami i drogowcami. W planach była budowa drogi rowerowej i chodników, zwężenie jezdni do jednego pasa w każdym kierunku a nawet wycinka drzew. Ostatecznie poprzestano tylko na chęciach, z uwagi nawet na fakt, że prognoza finansowa zrobiona kilka lat temu nijak ma się do obecnych cen materiałów budowlanych.