ŚMIERTELNA ZABAWA

Totalna bezmyślność! Wchodzą na lód z dziećmi i psami przy +7 stopniach! Ekspert z IMGW grzmi, policja interweniuje

2025-02-23 16:49

Totalny pokaz bezmyślności w Warszawie. W niedzielę przy słonecznej pogodzie i wysokiej jak na luty temperaturze, tłumy mieszkańców wyszły na spacer. Nie wszyscy zachowali się jednak odpowiedzialnie. Po zamarzniętym Jeziorze Kamionkowskim spacerowały tłumy warszawiaków – w tym całe rodziny z dziećmi. Widać też było maluchy, które samotnie bawiły się na tafli lodu, a ich zabawę obserwowali rodzice. I choć to czarny punkt wodny, po lodzie chodziły całe grupy ludzi. Eksperci alarmują: lód na zbiornikach jest cienki i może się załamać w każdej chwili. Na miejscu interweniowała straż miejska oraz policja.

Nieodpowiedzialność czy brak świadomości? Na Jeziorku Kamionkowskim na Pradze-Południe rozegrały się sceny mrożące krew w żyłach. Świadek zdarzenia, który skontaktował się bezpośrednio z redakcją „Super Expressu” donosi, że widział małą dziewczynkę spacerującą po lodzie. Jej matka, w tym samym momencie, stała na brzegu i bezczynnie przyglądała się swojej pociesze. – Ludzie mają to gdzieś, chodzą po całym jeziorze, z dziećmi, z psami. Ja bym tam nie wszedł! – relacjonuje jeden z mieszkańców Pragi-Południe. To nie był jedyny przypadek.

Jak udało nam się ustalić, straż miejska przyjęła w niedzielę (23 lutego) tylko jedno zgłoszenie o spacerujących po lodzie osobach. − Grupa nieletnich pod opieką dorosłych znajdowała się na terenie Jeziorka Kamionkowskiego. Na miejscu pojawił się patrol straży miejskiej i polecił osobom bardziej odpowiedzialne zachowania − mówił nam Jerzy Jabraszko z referatu stołecznej straży miejskiej.

Mimo interwencji funkcjonariuszy, ludzie nadal wchodzili na taflę. Tuż po godzinie 15 pojawił się w okolicy również patrol policji. – Krzyczeli przez megafon, żeby zejść z lodu, ale chwilę później ci sami ludzie znów tam wracali! – tłumaczy nam świadek zdarzenia.

Zimą wiele osób lekceważy zagrożenie, ale jak podkreślają eksperci, sytuacja jest bardzo poważna. – Najbezpieczniejszym miejscem do zabawy na lodzie i jazdy na łyżwach są miejskie lodowiska, a nie zbiorniki wodne – mówi Grzegorz Walijewski z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej.

Tłumaczy dalej, że temperatury w nocy spadały poniżej -10 stopni Celsjusza, ale w ciągu dnia ocieplenie powoduje, że lód staje się coraz bardziej kruchy. – Nasze pomiary pokazują, że na zachodzie kraju grubość lodu to zaledwie 5-7 cm, w centrum około 10 cm, a na wschodzie w niektórych miejscach ma 15 cm – przestrzega ekspert i dodaje, że wiele osób nie zdaje sobie sprawy, że lód może być grubszy przy brzegu, ale cieńszy na środku zbiornika.

Eksperci apelują, by nie wchodzić na zamarznięte zbiorniki wodne, bo to igranie ze śmiercią. Zwłaszcza teraz, gdy prognozy wskazują na ocieplenie i lód będzie się stawał coraz bardziej kruchy. – To nie te zimy, kiedy temperatura przez długie tygodnie utrzymywała się poniżej zera. Teraz to były zaledwie dwa tygodnie mrozu, a teraz wszystko zaczyna topnieć – mówi synoptyk IMGW. Czy mieszkańcy wyciągną wnioski, zanim dojdzie do tragedii?

Sonda
Wywróciłeś/aś się kiedyś na lodzie?
Totalna bezmyślność w Warszawie! +7, a ludzie chodzą po zamarzniętym jeziorze!

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki