"Według zgłoszonych do odprawy dokumentów przesyłka o wadze półtorej tony miała zawierać między innymi różne zwierzęta morskie. Rewizja pierwszych kartonów wykazała jednak rozbieżności, wskazujące na niezgodności z deklaracją importera i zezwoleniami" - przekazała Justyna Pasieczyńska, rzeczniczka Izby Administracji Skarbowej w Warszawie. W tej sytuacji celnicy przeprowadzili pełną rewizję przesyłki.
Skontrolowali łącznie 50 kartonów, w których znaleźli 883 okazy koralowców rafotwórczych. Celnicy powiadomili Miejski Ogród Zoologiczny w Warszawie, którego eksperci dokonali przeglądu koralowców by rozpoznać ich gatunki. "Naszym zadaniem było uratowanie jak największej liczby koralowców i zapewnienie im fachowej opieki do zakończenia postępowania" - wyjaśniła Pasieczyńska.
Stołeczny ogród przyjął 764 żywe osobniki różnych gatunków koralowców, spośród których 259 zostało zaopiekowanych w akwariach zoo w Warszawie, 326 koralowców pojechało do wrocławskiego zoo, a 179 do płockiego. "Obecnie zwierzęta mają zapewnione warunki zgodne z wymaganiami danego gatunku i są bezpieczne. Niestety, 119 koralowców nie przeżyło długiego transportu z Indonezji i warunków, w jakich były przewożone" - przekazała rzeczniczka IAS.
Wyjaśnianiem sprawy zajmuje się Wydział Dochodzeniowo-Śledczy MUCS w Warszawie. Justyna Pasieczyńska zwróciła uwagę, że koralowce rafotwórcze to nie rośliny, tylko zwierzęta, które są gatunkiem szczególnie chronionym, wyszczególnionym na liście Konwencji Waszyngtońskiej CITES. Koralowce zagrożone są wyginięciem m.in. przez ocieplenie klimatu, ale również przez nielegalne pozyskiwanie żywych okazów i przewożenie ich jako pamiątki z zagranicznych wycieczek.
"Przewozowi transgranicznemu takich okazów powinno towarzyszyć zgłoszenie celne oraz przedstawienie zezwoleń eksportowo-importowych wydanych przez odpowiednie organy administracyjne w kraju wywozu i kraju przywozu. W Polsce organem takim jest Ministerstwo Klimatu i Środowiska. Przewóz koralowców rafotwórczych bez spełnienia wyżej wymienionych warunków jest przestępstwem zagrożonym karą pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat. Apelujemy, by nie przywozić z wakacji tego typu pamiątek" - dodała.