Do tragedii doszło kilka minut po godzinie 15. Ratownicy ze stołecznego Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego otrzymali informację, że po przeciwnej stronie kąpieliska topi się mężczyzna. Natychmiast podjęto decyzję o zamknięciu kąpieliska i rozpoczęto akcję ratunkową. Na płytkiej wodzie utworzono tzw. "łańcuch życia", w toni do akcji wkroczyli ratownicy. Po około dziesięciu minutach udało się wyłowić ciało mężczyzny.
Ratownicy rozpoczęli reanimację, która trwała ponad pół godziny. Na miejsce przyjechała straż pożarna, policja i pogotowie, wezwano też śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Niestety, akcja ratunkowa nie przyniosła rezultatu, a męzczyzna zmarł.
- Informację o topielcu otrzymaliśmy z Centrum Powiadamiania Ratunkowego o godzinie 15:17. Na miejsce natychmiast udały się wszystkie służby. Mężczyzna był reanimowany, ale nie przeżył - poinformowała nas sierż. Gabriela Putyra z Komendy Stołecznej Policji.
Działania ratunkowe trwały na miejscu przez kilkadziesiąt minut. Akcja została już zakończona.