Ponieważ mężczyzna odjechał z miejsca wypadku tuż po nim, policja nie mogła go przesłuchać. Nie znano także żadnych jego danych, nikt nie zapamiętał numerów rejestracyjnych. Pomógł dopiero apel do niego i innych świadków zdarzenia. Odzew był ogromny, zgłosiło się wiele osób, między innymi także kierowca srebrnego samochodu. Dzięki temu policja uzyskała dużo nowych zeznań dotyczących tej sprawy.
Do tragedii doszło w niedzielę, wczesnym popołudniem, na ul. Sokratesa, w pobliżu Petofiego. Kierowca srebrnego samochodu zatrzymał się przed przejściem dla pieszych przepuszczając Adama G. wraz z rodziną. Chwilę później nadjechał Krystian O. z ogromną prędkością, blisko trzy razy przekraczającą dozwoloną w tym miejscu.
Adam G. widząc pędzący samochód, zdołał wypchnąć swoich najbliższych na chodnik, sam jednak już nie zdążył uciec. Mimo natychmiastowej reanimacji zmarł. Sprawca wypadku przyznał się do winy twierdząc, że oślepiło go słońce. Został zatrzymany przez policję, ale we wtorek sąd go zwolnił z aresztu.
Polecany artykuł: