Do wypadku doszło w sobotnie przedpołudnie. 27-latek z Płońska pracujący na złomowisku przy Zabranieckiej na Targówku z niewiadomych powodów wpadł do olbrzymiej maszyny służącej do rozdrabniania złomu. Na miejscu pojawiły się wszystkie służby. Najpierw do akcji wkroczyli strażacy, którzy musieli wyciągnąć poszkodowanego z czeluści maszyny, aby przekazać go pogotowiu.
- Mężczyzna był nieprzytomny, ale zachowywał czynności życiowe - mówi mł. kpt. Nikodem Kiełbowicz z miejskiej komendy straży pożarnej. Chwilę po wydobyciu z maszyny stan mężczyzny się pogorszył i konieczna była reanimacja. - Był w bardzo ciężkim stanie - relacjonuje st. asp. Robert Opas z biura prasowego Komendy Stołecznej Policji. Ratownicy przetransportowali mężczyznę do szpitala i tam niestety zmarł. - Przyczyny wypadku nie są znane - mówi st. asp. Robert Opas z KSP. Będzie je ustalała prokuratura. Prawdopodobnie był to jednak nieszczęśliwy wypadek.
Mężczyzna pracował na złomowisku legalnie. Nie wiadomo, czy był trzeźwy. Pokażą to dopiero wyniki badań próbek krwi.
Zobacz: Koszmar na ulicach