Adam C. jechał drogą bez ścieżki rowerowej. Do sklepu dotarł szczęśliwie. Kupił mąkę, cukier, chleb i wiele innych artykułów spożywczych. Po rozmowie pod sklepem z kolegą obrał kierunek do swojego domu. Jechał prawą strona jezdni, tuż przy poboczu. Nie spodziewał się, że chwilę później rozegra się prawdziwy dramat.
Tuż za miastem pan Adam został najechany przez samochód dostawczy. Niestety po silnym uderzeniu ciężarówki mężczyzna spadł z roweru i stracił przytomność. Na miejsce wezwano służby ratunkowe, ale na pomoc było już za późno. Lekarz pogotowia ratunkowego stwierdził zgon mężczyzny na miejscu. Bartosz S. (32 l.) kierujący samochodem dostawczym był trzeźwy. Tłumaczył, że nie widział rowerzysty, gdyż jednoślad nie posiadał wymaganego oświetlenia. Potwierdzili to świadkowie, którzy jechali wcześniej za panem Adamem. Okoliczności zdarzenia wyjaśnia miejscowa policja.