Marki. Leżała nieprzytomna w zadymionym mieszkaniu. Nie żyje
Ta tragedia rozegrała się po cichu. Świadkowie zobaczyli, jak z mieszkania w parterowym domu zaczął się wydobywać dym. Wezwani na miejsce strażacy ruszyli do akcji. - O zdarzeniu zostaliśmy powiadomieni po godzinie 8. Rota strażaków weszła do obiektu, w którym znalazła nieprzytomną kobietę. Poszkodowana bez funkcji życiowych została ewakuowana na zewnątrz. Strażacy rozpoczęli resuscytację – powiedział Jan Sobków z Państwowej Straży Pożarnej w Wołominie.
W tym czasie na miejsce dojechała karetka. Nieprzytomną zaczęli reanimować ratownicy medyczni. Niestety, niczego nie dało się zrobić. Ratownicy stwierdzili zgon.
Co tam się stało? Jak ustaliliśmy pożar nie był gwałtowny, a ogień nie zdążył się rozwinąć z pełną mocą. Całe mieszkanie było osmolone. W środku spaliło się łóżko i fotel. Kobieta prawdopodobnie udusiła się dymem. Sprawę jej tragicznej śmierci wyjaśnią śledczy.
Do podobnej tragedii doszło na warszawskich Bielanach w niedzielę, 26 listopada. W ogniu stanęło mieszkanie zlokalizowane na pierwszym piętrze bloku przy ul. Kochanowskiego. Strażacy wynieśli na zewnątrz nieprzytomnego mężczyznę. Nie udało się go ocalić. Więcej przeczytasz TUTAJ.