Do zdarzenia doszło o godz. 14. 55- latek wszedł do stawu, by się ochłodzić. W pewnym momencie zniknął pod wodą. Całe zdarzenie widział przypadkowy mężczyzna, który siedział na brzegu Glinianki. Zauważył, że mężczyzna nie wynurza się spod wody od dłuższej chwili , a na jej tafli pojawiają się bąbelki powietrza. Pobiegł prosić przechodniów o pomoc, ale nikt nie chciał mu pomóc.
- Ludzie nie potraktowali człowieka poważnie, prawdopodobnie dlatego, że czuć było od niego alkohol- mówi Grzegorz Trzeciak z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej. Po ponad godzinie strażacy otrzymali anonimowe zgłoszenie o topielcu. Nurkowie wybrali się na miejsce i wydobyli ciało 55- letniego mężczyzny.
Obecny na miejscu lekarz stwierdził zgon. Sprawą zajęła się już policja i prokuratura. Teren wokół stawu został ogrodzony i zabezpieczony. Rozstawiono również tabliczki zakazujące kąpieli w tym miejscu z napisem „czarny punkt wodny”