Tragiczna awantura na Próżnej. Nowe fakty. Prokuratura postawiła zarzuty
Poruszająca sprawa rozegrała się w zabytkowej kamienicy. Jedno z mieszkań zajmowała wieloosobowa rodzina. W piątek (13 września) nad ranem w ich mieszkaniu doszło do dramatycznych scen na oczach dzieci. Wezwani na miejsce ratownicy i policjanci zastali kobietę i mężczyznę. Oboje byli poranieni. Ich obrażenia były na tyle ciężkie, że konieczna była pilna operacja. – Wszystko widziałem. Gdy wyszedłem z mieszkania, zobaczyłem mnóstwo krwi na klatce schodowej. Sąsiadka wyszła z mieszkania cała zakrwawiona. W środku była piątka dzieci. Najmłodsze ma roczek, najstarsze 16 lat. Zaopiekowałem się nimi razem z kolegą. Dałem im czekoladę i koce, bo były nagie. Potem służby je zabrały – relacjonował „Super Expressowi” Przemysław, jeden z sąsiadów.
Lekarzom udało się uratować parę. Teraz prokuratura przekazała w tej sprawie nowe informacje. Mężczyzna usłyszał zarzuty. – Prokuratura Rejonowa Warszawa Śródmieście-Północ w Warszawie prowadzi śledztwo przeciwko Konradowi R. podejrzanemu o to, że w dniu 13 września 2024 r. usiłował zabić pokrzywdzoną poprzez zadanie jej ran kłutych nożem, czym spowodował u niej ciężki uszczerbek na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej jej życiu – poinformował nas prok. Piotr Skiba z Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Dodał, że podejrzany został 27 września zatrzymany po wypisaniu ze szpitala. Konrad R. tego samego dnia przyznał się do popełnienia czynu i złożył obszerne wyjaśnienia.
Sąsiedzi rodziny twierdzili, że w ich mieszkaniu działy się złe rzeczy. Dorośli mieli nadużywać alkoholu. Jak ustaliliśmy nieoficjalnie, dzieci były zadbane, a ich opiekunowie nie chwytali zbyt często za kieliszek. Do dramatu miało dojść w wyniku nagłego konfliktu. Śledczy nie chcą przekazywać jednak szczegółowych informacji z uwagi na dobro nieletnich.