Tragiczne wieści. Nie żyje najsłynniejszy bóbr w Warszawie
Tragiczne wiadomości nadeszły w piątek (2 grudnia) wieczorem. Samica bobra została znaleziona martwa nad brzegiem stawu. - Umarłaś nad brzegiem potoku i miałaś głęboką ranę i zgruchotane żebra – napisał Roman Głodowski. - Już trzeci raz jechałem do takiego wezwania. Dwa poprzednie razy okazywało się, że martwe zwierzę to piżmak. Tym razem, niestety, to była ta najważniejsza samica - mówi Głodowski w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".
Miłośnik zwierząt w rozmowie przyznaje, że nie wie, jak doszło do tej tragedii. Wykluczył potrącenie przez samochód, bo do jezdni samicy było nie po drodze. Nie wyklucza za to zderzenia z rowerem lub hulajnogą elektryczną. Mogło też dojść do wypadku podczas wycinania trzciny w stawach. Niestety, zwierzę mogło również zginąć zaatakowane przez człowieka. - Pewnie nigdy się tego nie dowiemy – mówi „Wyborczej” Głodowski.
Samica bohaterka
Śmierć zwierzęcia bardzo poruszyła mieszkańców. Od 2018 roku mogli podziwiać to urocze zwierzę mieszkające na granicy Mokotowa i Ursynowa. Przez kilka lat samica mieszkała sama, aż w końcu przywędrował do niej partner. Na wiosnę 2022 roku założyła z nim rodzinę. Teraz ich młode straciły matkę. - Tak mi przykro... też mam swoich ukochanych dzikich przyjaciół, wyobrażam sobie, jak taka strata musi boleć – pisze jedna z internautek. Miłośnicy zwierząt zapewniają jednak, że reszta bobrzej rodziny ma się dobrze, a młode powinny już sobie poradzić.