Tragiczne potrącenie chłopca na Woli. Toyota zmiotła go z jezdni
Czwartek, 6 czerwca, rozpoczął się ludzkim dramatem. Tuż przed godziną 10 na ul. Płockiej na wysokości ul. Ludwiki nagle rozległ się huk uderzenia i pisk opon hamującego auta. Kierująca toyotą kobieta wjechała prosto w 13-letniego chłopca. - Poszkodowany trafił do szpitala. Kobieta kierująca osobową toyotą była trzeźwa. Na miejscu cały czas trwają czynności policji – powiedział „Super Expressowi” Rafał Rutkowski ze stołecznej policji.
Chłopcu po uderzeniu spadł but i czapka. Od razu stracił przytomność. Później ją chwilowo odzyskał. Zespół Ratownictwa Medycznego pilnie zawiózł go do szpitala. Jak ustaliliśmy nieoficjalnie do potrącenia doszło na oznakowanym przejściu dla pieszych. Kierująca miała tłumaczyć, że oślepiło ją słońce.
Potrącenie chłopca na Płockiej. Jak do tego doszło?
Nie znamy jeszcze oficjalnych ustaleń policji i nie wiemy kto zawinił. - Do wypadku doszło na przejściu dla pieszych - potwierdziła nasze poprzednie ustalenia Diana Koton ze stołecznej policji.