− Z wielkim bólem, pogrążeni w ogromnym cierpieniu, informujemy że Damian już do nas nie wróci − tymi słowami rozpoczęła krótki wpis w mediach społecznościowych żona 34-letniego Damiana G. Mężczyzna od kilku miesięcy był poszukiwany przez całą swoją rodzinę i innych. Zaginął 26 stycznia. Chwilę po godzinie 17 wyszedł z pracy i od tamtej pory nie nawiązał kontaktu ze swoimi najbliższymi. Niestety, dzisiaj już wiemy, że 34-latek nie żyje. Jego ciało zostało odnalezione w Wiśle.
Tragiczny finał poszukiwań 34-letniego Damiana
23 marca ojciec zaginionego 16-letniego Krzysztofa Dymińskiego pływał ze swoim przyjacielem po Wiśle, przeczesując zarośla. Mężczyźni dokonali makabrycznego odkrycia. O gałęzie zaczepione było ludzkie ciało. Natychmiast wezwali służby. Strażacy przy wsparciu policjantów wydobyli ciało na brzeg. − Otrzymaliśmy zgłoszenie o znalezieniu zwłok w Wiśle niedaleko mostu Północnego − przekazywał w rozmowie z "Super Expressem" Jacek Wiśniewski z wydziału prasowego Komendy Stołecznej Policji.
Polecany artykuł:
Tego dnia w Wiśle odnaleziono zaginionego 34-letniego Damiana G. Żona mężczyzny postanowiła udostępnić w sieci krótki, lecz wzruszający i łamiący najtwardsze serca post. − Od zawsze wierzyłam w ideały, wartości i szczęśliwe zakończenia. Ufałam w to, że zestarzejmy się razem, trzymając się za rękę i że razem będziemy patrzeć jak nasz syn wyrasta na cudownego, mądrego człowieka. Teraz chcę wierzyć w to, że jeszcze się zobaczymy − napisała.
− Choć serce me rozsypane jest na milion najmniejszych kawałków, wiedz, że zawsze będzie biło do Ciebie − dodała.
Trwają poszukiwania 16-letniego Krzysztofa Dymińskiego
Nie ustają poszukiwania nastoletniego Krzysia Dymińskiego. 16-latek ostatni raz rozmawiał ze swoimi rodzicami i znajomymi w piątek, 26 maja ubiegłego roku. Pod osłoną nocy (w sobotę) opuścił miejsce zamieszkania, udał się w kierunku stolicy i słuch po nim zaginął.
Krzysiek wyszedł z domu i poszedł na przystanek. Wsiadł w autobus i dojechał nim aż w okolicę Ronda Daszyńskiego. Później kamery monitoringu złapały chłopaka w rejonie Dworca Gdańskiego, Parku Traugutta, aż w końcu kontakt z nastolatkiem urwał się przy moście Gdańskim. Od tamtego czasu jego rodzina nie ustaje w poszukiwaniach. − Krzysztof, Synku, mam nadzieję, że tam gdzie jesteś, jesteś szczęśliwy. Tęsknię za Tobą bardzo, każdego dnia − pisała w mediach społecznościowych matka zaginionego chłopaka.
Polecany artykuł: