Mężczyzna spał w przybudówce jednego z budynków jednorodzinnych przy ulicy Storczykowej. W nocy z soboty na niedzielę zostawił włączoną farelkę, żeby się dogrzać. Urządzenie nagle zaczęło się palić.
- Ogień zajął niewielki fragment podłogi na którym było linoleum i dywan. W pomieszczeniu było natomiast ogromne zadymienie. Mężczyzna zatruł się czadem – poinformował Mariusz Hantulski ze stołecznej straży pożarnej.
Na miejscu pracowało 5 zastępów straży, oraz dwie załogi pogotowia. Mimo 45 minutowej reanimacji nie udało się przywrócić życia mężczyźnie.