Koszmarny wypadek na skrzyżowaniu pod Radomiem. Ambulans zderzył się z osobówką. Zginęła jedna osoba
Wypadek miał miejsce około godziny 18 na drodze wojewódzkiej nr 735 w Jedlińsku. Ambulans zderzył się na skrzyżowaniu z osobowym peugeotem, którym podróżował ojciec z dwiema małymi córkami. Siła uderzenia była na tyle potężna, że karetka dachowała, a jeden z ratowników, Piotr Miernecki († 34 l.), wypadł z pojazdu i zginął na miejscu. Drugi członek załogi ambulansu, kierowca, trafił do szpitala. Według informacji przekazywanych przez policję, droga w miejscu zdarzenia była przez wiele godzin zablokowana w obu kierunkach, a na miejscu trwały działania służb wyjaśniających przyczyny tego tragicznego zdarzenia.
Śmierć Piotra Mierneckiego głęboko poruszyła jego kolegów oraz mieszkańców Kielc, gdzie przez lata z oddaniem służył jako ratownik medyczny, pielęgniarz oraz instruktor pierwszej pomocy. Jako zastępca szefa Grupy Ratownictwa Polskiego Czerwonego Krzyża w Kielcach angażował się w szkolenia, prowadził pokazy i ćwiczenia, dzięki którym wielu kielczan nauczyło się ratować życia ludzkie. Zaledwie kilka tygodni wcześniej, z okazji Europejskiego Dnia Przywracania Czynności Serca, Piotr prowadził wykłady z zakresu udzielania pierwszej pomocy w Urzędzie Miasta Kielce, gdzie z ogromną pasją dzielił się swoją wiedzą i doświadczeniem.
Urząd Miasta Kielce wydał oficjalne kondolencje, wspominając Piotra jako osobę, która całe swoje życie poświęciła służbie innym. – Piotr był zaangażowany w popularyzację i szerzenie wiedzy z zakresu udzielania pierwszej pomocy. W salach szkoleniowych spędził setki godzin. Wielu kielczan może powiedzieć, że potrafi ratować ludzkie życie właśnie dzięki Piotrowi – czytamy w oświadczeniu miasta. Bliscy oraz współpracownicy z Grupy Ratownictwa Polskiego Czerwonego Krzyża wyrażają głębokie współczucie i żal po stracie „człowieka o wielkim sercu, który zawsze stawiał dobro innych na pierwszym miejscu”.
Okoliczności wypadku wciąż są badane przez policję. Funkcjonariusze na razie potwierdzili, że karetka poruszała się z włączonymi sygnałami. Trwają analizy mające wyjaśnić, co mogło doprowadzić do zderzenia z peugeotem.
Śmierć Piotra to nieodżałowana strata dla środowiska ratowniczego. Wiele osób w mediach społecznościowych oddało mu hołd, wyrażając wdzięczność za jego wieloletnie poświęcenie i zaangażowanie. – Odpoczywaj w pokoju, drogi kolego, ratowniku i dobry człowieku. Twoje życie było wzorem dla nas wszystkich – pisali poruszeni współpracownicy i przyjaciele.