Doszczętnie spłonęło mieszkanie na 10. piętrze. A w nim dwóch 25-letnich męż-czyzn.Trzeci poszkodowany, rówieśnik ofiar, który po omacku wydostał się na balkon, uratował w ten sposób swoje życie. Strażacy zabrali go stamtąd przy użyciu podnośnika hydraulicznego. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Wciąż nie wiadomo jak doszło do pożaru.
- Mieszka tam kobieta, taka miła pani w średnim wieku, z synem - opowiada ze smutkiem sąsiad, który chce pozostać anonimowy. - Gdy chłopak był sam, zaprosił kolegów na imprezę, bo w nocy słychać było stamtąd muzykę - przypuszcza.