Płomienie pojawiły się w jednej z części bliźniaka wczoraj po południu. Gdy na miejsce przyjechali strażacy, ogień buchał już na wysokość piętra i dachu. - W środku znaleźliśmy dwie osoby. Żadna z nich nie dawała oznak życia - opowiada Nikodem Kiełbowicz ze stołecznej straży pożarnej.
SPÓJRZ: Wuefiści - sadyści obcinali włosy uczennicom
Strażacy wynieśli rannych na zewnątrz i przekazali ratownikom medycznym. Mimo długiej reanimacji nie udało się ich uratować. Walka z ogniem trwała jeszcze przez kilka kolejnych godzin, do późnego wieczora.
Budynek gasiło siedem zastępów straży pożarnej. Na razie nie wiadomo, jak doszło do pożaru. To wyjaśni specjalne postępowanie. Policjanci sprawdzają też tożsamość dwóch zmarłych osób.