Pijany kierowca z Białorusi spowodował śmiertelny wypadek
Pierwsze informacje dotyczące tej katastrofy przekazał dziennikarz "Super Expressu". Rozmawiał ze świadkami zdarzenia oraz policjantami pracującymi na miejscu. – Pijany kierowca poruszał się al. Solidarności. Wyprzedzał ciąg samochodów prawym pasem. Młody mężczyzna nie zauważył pracowników, którzy zajmowali się myciem przystanku autobusowego przy jezdni – przekazał.
– Śmierć na miejscu poniósł szef osób pracujących przy przystanku. Miał około 60 lat. Reszta pracowników uszła z życiem. Pasażerka pijanego kierowcy została przetransportowana w stanie ciężkim do szpitala. Sam kierowca seata również został ranny. Policjanci skuli 19-latka w kajdanki – dodał dziennikarz.
Z nieoficjalnych informacji dowiadujemy się, że na miejsce wypadku przyjechał brat mężczyzny, który zginął na miejscu.
Występują gigantyczne utrudnienia. Ruch w kierunku Marek został kompletnie wstrzymany.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Wypadek na ul. Marsa w Warszawie. Budowlaniec runął z wysokości na metalowe barierki [ZDJĘCIA]
Potworny wypadek w Kobyłce
Informowaliśmy również o koszmarnym wypadku, który miał miejsce w Kobyłce pod Wołominem.
Kabriolet marki Mercedes wjechał w betonowy słup. Autem podróżowały cztery osoby. Dwie z nich, mimo długiej reanimacji prowadzonej przez ratowników medycznych, nie przeżyły. Kolejne dwie osoby uciekły z miejsca tragedii. Policjanci odnaleźli ich niedługo później. Jednym z poszukiwanych okazał się funkcjonariusz z warszawskiej policji.