Aktualizacja, 4 października 2018:
SE.pl informuje, że jest już decyzja słowackiego sądu odnośnie losu kierowcy porsche, który zderzył się czołowo ze skodą. - Marcin L. trafił do aresztu. Wyrok nie jest prawomocny - podaje portal. Z informacji serwisu wynika, że prokuratura wnioskowała o areszt dla całej trójki Polaków, którzy uczestniczyli w szalonym wyścigu zakończonym tragicznym wypadkiem, jednak sąd zdecydował ostatecznie o aresztowaniu tylko jednej osoby.
Wcześniejsze informacje:
Słowacka policja, ku przestrodze, udostępniła film, na którym widać śmiertelny wypadek. Na nagraniu (umieszczonym wyżej) widać trzy luksusowe samochody z polskimi rejestracjami. Są to Ferrari 458 Spider, Porsche Cayenne i Mercedes-AMG C Coupe. Ostatni z nich był zarejestrowany w województwie mazowieckim (powiat Warszawa). - W zdarzeniu uczestniczył dziennikarz, któremu użyczyliśmy auto do testów z parku prasowego - poinformowała serwis BRD24.PL dr Ewa Łabno-Falęcka z Mercedes-Benz Polska.
Zobacz też: Anna Mucha pobita w centrum Warszawy. Aktorka z „M jak miłość” ofiarą rozwścieczonego kierowcy [WIDEO]
Kierowcy, jadąc zdecydowanie szybciej od limitu prędkości, wyprzedzali inne pojazdy na drodze krajowej, nie zważywszy na ciągłą linię. Niestety, jeden z wykonywanych przez nich manewrów skończył się tragicznie. Doszło do wypadku. Zginął 57-letni kierowca Skody, który jechał z naprzeciwka zgodnie z przepisami. W czołowym zderzeniu ranna została 50-letnia żona ofiary oraz ich 21-letni syn. - Policjanci pracują intensywnie nad sprawą i prowadzą wszelkie niezbędne działania, mające na celu wyjaśnienie tej tragedii - informują słowackie służby. Wszystkie trzy osoby, które uczestniczyły w wyścigu, usłyszały już zarzuty.
Słowacka policja prosi również o kontakt świadków, którzy widzieli zdarzenie lub mają dostęp do nagrań bądź z miejsca wypadku.