Tramwaj na Tarchomin opóźniony

2013-12-18 3:00

Władze miasta nie będą miały się czym pochwalić przed jesiennymi wyborami samorządowymi w 2014 roku. Flagowa inwestycja Ratusza - tramwaj na Tarchomin, ma marne szanse na realizację w tym terminie. W planowy koniec tej ciągnącej się od lat inwestycji nie wierzą nawet, mimo oficjalnych deklaracji, urzędnicy. Na ich wniosek część wydatków budżetowych związanych z nową trasą została niedawno przesunięta... na 2015 rok.

Pierwsze pomysły na tramwaj na Tarchomin pojawiły się już w 2006 roku. Niestety, wraz z przesuwającą się w nieskończoność budową mostu Północnego sama trasa również się opóźniła. Jej pierwszy fragment mieszkańcy Białołęki otrzymali pod koniec stycznia tego roku. Resztę trasy obiecano dokończyć jak najszybciej, ale w związku z problemami ze zdobyciem pozwoleń i protestami grupki mieszkańców procedury mocno się przedłużyły.

Obecnie trwa postępowanie przetargowe. 11 zaproszonych firm ma czas na złożenie ofert do 30 grudnia, więc szans na rozpoczęcie prac w tym roku już nie ma. - Chcemy rozstrzygnąć przetarg w połowie stycznia 2014 roku - mówi optymistycznie Michał Powałka (31 l.), rzecznik Tramwajów Warszawskich. Potem wykonawca będzie miał 10 miesięcy na realizację swoich planów.

Czy oddanie do użytku 4,5-kilometrowej trasy do Mehoffera już w przyszłym roku jest realne? - Taki mamy plan - odpowiada Powałka. W ukończenie budowy wierzy jeszcze Hanna Gronkiewicz-Waltz (61 l.), prezydent stolicy. Na swoim Facebooku napisała, że za wcześnie mówić jeszcze o opóźnieniach.

Wiara urzędników wydaje się jednak na pokaz. Stołeczni radni już w listopadzie przesunęli aż 10 mln zł z potrzebnej na inwestycję kwoty na 2015 rok. I słusznie, bo sama walka o wart 70 mln zł kontrakt może nie skończyć się szybko. Do tego dochodzi jeszcze zimowy przestój w budowie oraz wielomiesięczne odbiory techniczne.

W przyszłym roku władze miasta zamierzają wydać na budowę trasy 34,4 mln zł, czyli blisko połowę całego kosztu.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki