Inwestycja gorszego sortu?
Przetarg na projektowanie tramwaju na Zieloną Białołękę nie zasłużył na oddzielną konferencję prasową prezydenta Warszawy, choć w kampanii wyborczej Rafał Trzaskowski chwali się wieloma inwestycjami niemal codziennie. Ratusz rozesłał tylko dziennikarzom komunikat, a prezydent opowiedział w mediach społecznościowych o kolejnym kroku do wyczekanego przez Białołękę tramwaju.
Gdzie jest Zielona Białołęka?
Zielona Białołęka to północno-wschodni narożnik Warszawy. Od miasta jest oddzielona Trasą Toruńską oraz Kanałem Żerańskim. Na wschodzie sąsiaduje z gminą Marki, na północy z Nieporętem. To obszar porównywalny wielkością z dzielnicą Targówek i co najważniejsze – w ostatnich latach mocno zabudowywany przez deweloperów.
O budowie tramwaju słyszymy od wielu lat
Mieszkańcy o planach wygodnego połączenia szynowego Zielonej Białołęki z centrum słyszą od co najmniej 10 lat. Za prezydentury Hanny Gronkiewicz-Waltz padł pomysł, żeby biegła tam II linia metra, po analizach zapadła jednak decyzja o wydrążeniu tuneli jedynie do ul. Kondratowicza i by tam utworzyć miejsce przesiadkowe, do którego z Zielonej Białołęki dojeżdżałby tramwaj. To 6,5 km szyn od skrzyżowania ul. Matki Teresy z Kalkuty i Rembielińskiej, ul. św. Wincentego, nad Trasą Toruńską i dalej terenami między Głębocką a Skarbka z Gór, aż do nowej pętli tramwajowo-autobusowej przy szkole podstawowej nr 112. Ten plan ogłoszono 7 lat temu. Dopiero w ubiegłym roku urzędnicy otrzymali decyzję środowiskową, o którą zawnioskowali w 2020 r. Teraz, miesiąc przed końcem kadencji, ratusz poinformował o kolejnym kroku. - Tramwaje Warszawskie ogłosiły przetarg na zaprojektowanie trasy – przekazała w komunikacie Monika Beuth, rzeczniczka stołecznego ratusza.
Ratusz szuka projektanta. Koniec budowy daleko
Terminy – są dość odległe – projekt miałby powstać w 3,5 roku, a sama inwestycja - najwcześniej do 2031 r. Prace wydłużyłaby jeszcze decyzja o tym, czy na projektowane tory można byłoby wpuścić dodatkowo autobusy. Jeśli urzędnicy wybraliby taki wariant, decyzję środowiskową prawdopodobnie trzeba by uzyskać od nowa.
Nic więc dziwnego, że mieszkańcy Białołęki traktują tę inwestycję jak widmo. - Tramwaj na Zieloną Białołękę stał się niespełnioną od lat obietnicą, na którą mieszkańcy reagują już gorzkim śmiechem. Moim zdaniem w tej dekadzie nie ma szans, że ta trasa powstanie. Urzędnicy nie wystąpili nawet o środki z Unii Europejskiej na tę budowę – komentuje radny Białołęki Filip Pelc. - Trwają prace nad zapewnieniem finansowania – ripostują miejscy urzędnicy.
Polecany artykuł: