Według zapowiedzi miało być cicho, ekologicznie i szybko. Tramwaj poprowadzony po zielonym torowisku w niespełna pół godziny miał przewieźć mieszkańców Gocławia do centrum Warszawy. Czyli - ideał.
Tutaj pisaliśmy o linii tramwajowej na Gocław
Ale wyszło jak zwykle: okazało się, że mieszkańcy w "gratisie" dostaną jeszcze... ulicę! Niepotrzebną, głośną, a już na pewno - nie ekologiczną. Także dlatego, że aby poprowadzić tę ulicę, zostanie wycięta duża liczba drzew oraz zlikwidowany równie duży pas zieleni.
- W pierwotnych ustaleniach mowa była tylko o tramwaju - mówi Sylwia Winnicka ze Stowarzyszenia z Rezerwą.
Hiszpanie położą torowisko na Winnicę
A więc wszystko jasne: bez ulicy budowa tramwaju na Gocław jest niemożliwa. I tu pojawia się zasadnicze pytanie: czy Tramwaje Warszawskie nie wiedziały tego wcześniej? A może po prostu ukrywały to przed mieszkańcami Gocławia?
Zarząd Miejskich Inwestycji Drogowych potwierdza jedynie, że prace nad dokumentacją projektową ulicy trwają. - Ostateczna decyzja co do budowy trasy należy do władz miasta - wyjaśniła rzeczniczka ZMiD-u.
W tym kontekście trudno się dziwić, że mieszkańcy Gocławia protestują: miało być cicho, ekologicznie i szybko. A okazało się, że jest jak zwykle, czyli zupełnie inaczej. Napisali już petycję w tej sprawie do prezydenta Rafała Trzaskowskiego.
Wiadomo którędy pojedzie tramwaj do Wilanowa. Teraz szukają wykonawcy