Tramwaj do Wilanowa. Przywrócą ruch na Puławską
Budowa tramwaju do Wilanowa jednych cieszy, a innych doprowadza do szewskiej pasji. Jedni i drudzy nie mogą się doczekać zakończenia budowy, chociaż z zupełnie różnych przyczyn. Prace szły ślimaczym tempem, był wstrzymywane, a wykonawca przerzucał się z urzędnikami wzajemnymi oskarżeniami. W końcu jednak widać światełko w tunelu, a pracownicy uwijają się jak mrówki. Już na początku września na tory na ul. Puławskiej mają powrócić niektóre linie. Mieszkańcy łakną tego, jak kania dżdżu. - Niech ta budowa już się wreszcie skończy. Nie mogę spać po nocach! - mówi mieszkająca w pobliżu placu Unii Lubelskiej pani Marianna (74 l.). Wśród okolicznych mieszkańców panuje oczekiwanie na koniec prac. - Wszystko naraz zostało rozkopane. Już ro kto trwa. Musze chodzi tutaj na około. Jest to niezwykle uciążliwe – mówi nam z kolei pani Wiesława (86 l.).
Chociaż powstanie nowe i szybkie połączenie z dotychczas mocno wykluczonym komunikacyjnie Wilanowem, to kierowcy samochodowi niezbyt cieszą się ze zmian. - Mieszkam przy ul. Sobieskiego. Te prace strasznie długo się ciągną. Mam wrażenie, że urzędnicy próbują oduczyć nas jeżdżenia samochodem – mówi z przekąsem pan Rafał (41 l.). Dodaje jednak, że z nowej linii będzie korzystał.
- Ruch tramwajowy w ciągu ul. Puławskiej zostanie przywrócony z początkiem roku szkolnego. Trwa ustalanie jakie linie i w jakim zakresie tamtędy pojadą – powiedział nam rzecznik TW Maciej Dutkiewicz. Na razie tramwaje kursują wahadłowo jedynie do ul. Dworkowej.