Zakończenie testów rurociągu planowano na piątek. Następnie zapowiadano, że dobiegną końca w sobotę wieczór. Dziś szef KPRM ogłosił, że od rana ścieki tłoczone są awaryjnym rurociągiem.
- Dzisiaj, o godz. 4 rano rozpoczęło się tłoczenie i nieczystości już dopłynęły do Czajki awaryjnym rurociągiem - powiedział szef KPRM, Michał Dworczyk w porannej rozmowie z Radiem Zet.
Polecany artykuł:
Wcześniej Sergiusz Kieruzel, rzecznik Wód Polskich poinformował, że wciąż prowadzone są testy rurociągu, a ścieki wpadają do Wisły. Jak udało się nam ustalić, informacje przekazane przez szefa KPRM nie wykluczają ustaleń Kieruzela.
- Jedne informacje nie wykluczają drugich. Trwają testy, które polegają właśnie na uruchomieniu przepływu ścieków awaryjnym rurociągiem. Te testy nie będą już przerwane. Będziemy jedynie zwiększać skuteczność - mówi Sergiusz Kieruzel, rzecznik Wód Polskich.
Instalacja przesyłająca ścieki pracuje prawie pełną parą . Pełna efektywność będzie osiągnięta dopiero za kilka dni. Rurociągi mogą pracować przez około 2-3 miesiące. Później będzie potrzebne nowe rozwiązanie naprawienie kolektorów, albo nowe połączenie.
Awaria kolektora
Do awarii kolektora, który doprowadzał ścieki do oczyszczalni Czajka doszło 27 sierpnia. Od tamtej pory ścieki nieustannie wpadały do Wisły i wędrowały do miast na północy, m.in. Płocka. Według oceny Ministerstwa Środowiska, do rzeki wpływa 260 tys. metrów sześc. ścieków na dobę i możemy mówić nawet o katastrofie ekologicznej. Dopiero po kilku dniach udało się ustalić przyczynę awarii.
Do awarii doszło ze względu na uchybienia podczas budowy rurociągu - rury nie były spawane profesjonalnie. Osoba odpowiedzialna za nadzór budowy została już zwolniona. Od kilku dni żołnierze pracowali nad tymczasowym rozwiązaniem, które miało zatrzymać zrzut ścieków do Wisły. Zbudowano most pontonowy do transportowania ścieków za pomocą wielkiego rurociągu. Trwają ostatnie testy. Szacuje się, że wybudowana instalacja zacznie działać w 100 proc. w środę.