- To będzie pilotażowy program trwający na początek przez dwa lata. Dzięki temu rozwiążemy problem tzw. więźniów czwartego piętra. Wielu seniorów nie wychodzi z domu, bo nie ma siły poruszać się po schodach - obiecywał Rafał Trzaskowski w marcu 2018 r. Jego plan zakładał wybudowanie 120 wind w budynkach na starych osiedlach. Według ówczesnych szacunków inwestycja miała kosztować 5 mln zł.
- Od 10 lat walczę o windę poprzez administrację. Powiedzieli mi, że pilniejsze jest zrobienie nowej elewacji budynku. Nawet do budżetu partycypacyjnego wystąpiłam. Do urzędu dzielnicowego Wola również. Prosiłam o wymianę na mieszkanie na parterze, odpisali mi, że mogą przejąć moje mieszkanie w zamian za jeden pokój kwaterunkowy. To jakiś żart - mówi rozżalona pani Krystyna. Dlatego obietnica od Rafała Trzaskowskiego była dla emerytki jak wybawienie.
Bo administracja niewiele może zdziałać. - Najpierw był jeden remont elewacji, później kolejny - posadzki, i kolejne, jakich wymaga tak stary budynek. Nie ma pieniędzy na inwestycje - tłumaczy Aleksandra Polańska, administratorka budynku. Miasto nie jest w stanie w pełni pokryć kosztów budowy windy. Zgodnie z przepisami ratusz może zapłacić jedynie za część inwestycji.
Co dzieje się z obiecanym programem instalacji wind w budynkach 4-piętrowych? - Program budowy wind jest realizowany. Cały czas postępuje. Tam, gdzie to możliwe, budujemy windy - odpowiada „Super Expressowi” Rafał Trzaskowski. Ratusz nie był w stanie odpowiedzieć, ile wind na ten moment zostało zbudowanych.