Jarosław Kaczyński w dzikiej furii
W środowy wieczór zrobiło się bardzo gorąco w Sejmie. Najpierw premier Mateusz Morawiecki mówił o ewentualnym zastosowaniu weta ws. budżetu. Następnie na mównicę wkroczył prezes PiS Jarosław Kaczyński. - Najpierw to łaskawie zdejmijcie te błyskawice esesmańskie. To po pierwsze, a po drugie wszystkie te demonstracje, które żeście popierali, kosztowały już życie wielu osób, macie krew na rękach, łamiecie artykuł 165. Powtarzam, nie powinno was być w tej Izbie. Dopuściliście się zbrodni. Kiedy w Polsce będzie praworządność to wielu z Was będzie siedziało - grzmiał z trybuny sejmowej.
Rafał Trzaskowski nie wytrzymał
Tę sytuację ostro skomentował prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. "Pan wicepremier odpowiedzialny za bezpieczeństwo. Nieobecny, kiedy trzeba postawić tamę faszystom. Nieobecny w walce z pandemią. Pojawia się, kiedy trzeba zmuszać policję do ostrzejszego potraktowania protestujących kobiet, które sam wyprowadził na ulicę. Pojawia się kiedy trzeba wydać rozkaz rozbicia łba o ścianę w Brukseli. Rozkaz, którego konsekwencje być może poczujemy my wszyscy i kolejne pokolenia, pozbawione unijnej poduszki bezpieczeństwa na ciężkie czasy sprzątania po pandemii i pisowskich nieudacznikach. Pojawia się, żeby podgrzewać nastroje i obarczać opozycję odpowiedzialnością za swoją własną cyniczną grę polityczną" napisał na Facebooku.
Rafał Trzaskowski nie szczędził słów
Prezydent Warszawy nie szczędził słów w kierunku prezesa PiS. "Ten człowiek ma czelność mówić, że ktoś ma „krew na rękach”. Jakie to szczęście, że nie jest już zwykłym posłem i ponosi za to wszystko odpowiedzialność. Pierwszy raz widzimy to nie tylko my wszyscy, ale również większość pisowskich pochlebców i politruków, którzy widzą szaleństwo w oczach naczelnika, który dawno już zgubił jakikolwiek azymut i prowadzi swój klan na zatracenie" kontynuował Rafał Trzaskowski. "Czym bardziej agresywny, czym bardziej zapalczywy – tym słabszy. Czytaliśmy o tym w książkach, widzieliśmy na deskach teatrów i w kinie, a teraz musimy oglądać w Sejmie – kiedy tragedia tak szybko przechodzi w groteskę. Trzeba jednak uważać, bo władza słaba i groteskowa bywa najbardziej niebezpieczna" zakończył swój wpis prezydent Warszawy.