- Warszawska miłość do zwierząt w stolicy prezydenta Trzaskowskiego w praktyce. Milion złotych chcą zabrać schronisku "Na Paluchu". Wg dyrektora rozkłada to ich na łopatki. Budżetowe draństwo – napisał na Twitterze Oliwier Kubicki, warszawski radny PiS. Pod postem polityk dołączył dokument, który mieli otrzymać stołeczni samorządowcy.
W wydrukowanej na kartce papieru tabelce widać, że w 2019 roku schronisko "Na Paluchu" otrzymało od miasta 9 876 000 zł. Jednak z projektu budżetu na 2020 rok, ma wynikać, że placówka dostanie o wiele mnie – 8 331 000 zł.
Po publikacji tego posta, w internecie zawrzało. W sprawie ratowania schroniska zareagował Patryk Jaki, europoseł PiS załączając w swoim poście na Twitterze link do obszernego apelu skierowanego do Rady Warszawy.
Losem psiaków ze schroniska zainteresował się też sam Prezes Rady Ministrów – Mateusz Morawiecki. Również udostępnił wpis na swoim profilu. - Ochrona naszych braci mniejszych jest dla nas bardzo ważna. Zapraszam przedstawicieli schroniska dla zwierząt "Na Paluchu" na spotkanie – chcemy wyciągnąć pomocną dłoń do tych, którzy poświęcają swoje życie na niesienie pomocy bezdomnym zwierzętom - napisał premier.
Cięcia w budżecie schroniska stanowczo jednak dementują urzędnicy – Pieniędzy na utrzymanie schroniska będzie w przyszłym roku jeszcze więcej niż w obecnym. A więc nie ścinamy funduszy na pomoc bezdomnym zwierzakom. A wręcz odwrotnie – jeszcze dokładamy. Łącznie będzie to 9 mln złotych – mówi w rozmowie z "Super Expressem" Ewa Rogala, rzecznik stołecznego ratusza.