„Kultura nie jest własnością polityków. Teatr nie jest własnością polityków. Monikę Strzępkę na stanowisko dyrektorki Teatr Dramatyczny wskazała – po wielomiesięcznej, wnikliwej procedurze– komisja konkursowa. W pierwszym głosowaniu, stosunkiem głosów 7:2. Oceniane były programy kandydatów, ich dotychczasowy dorobek, przeprowadzone były z nimi bezpośrednie rozmowy. Zgodnie z decyzją komisji powołałem Monikę Strzępkę na dyrektorkę teatru na kolejne sezony artystyczne.” - wyjaśnia prezydent Rafał Trzaskowski na facebooku.
„Wojewoda Konstanty Radziwiłł postanowił wkroczyć nie tylko w proces wyboru dyrektorki (proces, dodajmy, zgodny z ustawą o prowadzeniu i organizowaniu działalności kulturalnej), ale i – po raz kolejny – w kompetencje samorządu. Dlaczego? Bo jemu osobiście nie odpowiadają poglądy dyrektorki i jej twórczość. Niebezpiecznie pachnie to cenzurą i czasami, jak się jeszcze nie tak dawno wydawało, słusznie minionymi. Nie wspominając o tym, że są wątpliwości, czy wojewoda do decyzji w trybie nadzorczym w tym przypadku miał w ogóle prawo.
Podjęte przez Konstantego Radziwiłła wobec miejskiego teatru działania są nieuzasadnione i po prostu skandaliczne. Zaskarżymy jego decyzję do wojewódzkiego sądu administracyjnego.
Cenzura nie przejdzie. Wolna kultura się obroni. Głęboko w to wierzę.” - twierdzi prezydent Rafał Trzaskowski.
W czwartek opisaliśmy na se.pl z obszernymi cytatami rozstrzygnięcie nadzorcze wojewody. Konstanty Radziwiłł zdumiał tą decyzją środowisko teatralne. Część warszawiaków oceniło w komentarzach, że słusznie. „Panie wojewodo, brawo za odwagę!” - czytamy w komentarzach.
Wojewoda Konstanty Radziwiłł podkreśla, że „zgodnie z wymaganiami, wyrażonymi w ogłoszeniu o konkursie, Teatr Dramatyczny m.st. Warszawy, miał kontynuować tradycje tej sceny, łącząc poszanowanie tradycji teatralnego rzemiosła z poszukiwaniem nowoczesnych form scenicznych, z dbałością o wysoki poziom artystyczny. Organizator wskazał wprost, że działalność Teatru powinna być kierowana do dotychczasowej stałej publiczności, z dbałością o jej komfort i oczekiwania, a także powinien realizować ideę wspólnotowej, niewykluczającej przestrzeni”. Tymczasem zdaniem wojewody „Monika Strzępka w swojej koncepcji programowej zaprzeczyła oczekiwaniom organizatora. Według zamysłu kandydatki,Teatr miałby stać się „miejscem dla mniejszości, dla tożsamości nienormatywnych, dla queeru, że w programie kandydatki znalazły się deklaracje uczynienia z Teatru Dramatycznego „Feministycznej instytucji kultury".
W uzasadnieniu wojewoda przytoczył nawet fragmenty tekstów, których - jego zdaniem - nie powinien firmować Teatr Dramatyczny. Poszło m.in. o LGBT, waginę i tekst Marii Peszek „Czarownice, chodźcie krzyczeć. Nasze jest miasto, nasze są ulice", „Viva la vulva, wiwat błyskawica". Wcześniej stowarzyszenie Ordo Iuris oburzało się złotą waginą, która stanęła w holu Teatru Dramatycznego w Pałacu Kultury i Nauki.