Czy Warszawę czeka urbanistyczny chaos? To możliwe. Zgodnie z najnowszymi przepisami podpisanymi pod koniec lipca przez prezydenta Andrzeja Dudę, samorządy mają obowiązek uchwalić do 1 stycznia 2026 r. Plan Ogólny, który będzie najważniejszym dokumentem planistycznym miasta i na podstawie którego będą wydawane decyzje budowlane. Warszawa ma zostać podzielona na konkretne strefy, w których można budować lub nie, i jaka to ma być zabudowa.
Cztery lata pracy nad "Studium"
Problem polega na tym, że stołeczni urzędnicy przez ostatnie cztery lata pracowali nad innym dokumentem: „Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego m.st. Warszawy do 2050 r.” Te prace nad masterplanem i wielką wizją rozwoju Warszawy teoretycznie można dziś wyrzucić do kosza. Choć urzędnicy zapewniają, że uwagi zgłaszane w konsultacjach – które właśnie trwają – się nie zmarnują. I można je zgłaszać wciąż do końca września. - Część z zapisów Studium znajdzie się w Planie Ogólnym, a część w Strategii rozwoju miasta – przekonuje wiceprezydent Michał Olszewski.
Odważny krok Warszawy
- W związku z decyzjami rządu prezydent Rafał Trzaskowski zdecydował, że Studium nie zostanie uchwalone. Natomiast już jesienią chcemy przedstawić Radzie Warszawy uchwałę o przystąpieniu do sporządzenia Planu Ogólnego. Mieliśmy do wyboru – albo kontynuować prace nad Studium, albo uczynić ten odważny krok i zacząć od razu prace nad Planem Ogólnym. W końcu kto, jak nie stolica ma przetrzeć szlaki w tym zakresie. Wystąpimy do ministerstwa o jak najszybsze wydanie rozporządzeń – zapowiada sekretarz Warszawy Maria Wasiak, która przejęła nadzór nad architekturą.
Mało czasu na uchwalenie planu
Dwa lata, to jednak bardzo mało czasu na tak szczegółowy dokument. A konsekwencje jego braku mogą być groźne dla całego miasta. Jeśli nie będzie planu ogólnego, od 1 stycznia 2026 r. nie będzie podstaw do wydawania pozwoleń na budowę. Natomiast do tego czasu mogą być wydawane „wuzetki” czyli decyzje o warunkach zabudowy, które później będą ważne. Ten dokument oznacza, że o zabudowie decyduje wola urzędnika. To też oznacza, że zacznie się szturm na urzędy po „wuzetki”. Czy zatem Warszawa pogrąży się w budowlanym chaosie, czy odwrotnie – decyzje budowlane przestaną być wydawane?
"Miasto utraci możliwość rozwoju"
Samorządy, nie tylko Warszawa, są przerażone tym terminem narzuconym na uchwalenie planów. Liczą, że parlament go jednak wydłuży. – Jeśli plan ogólny nie zostanie przyjęty do końca 2025 r., miasto utraci możliwości rozwoju. Nie będzie mogło uchwalać nowych planów zagospodarowania – podkreśla Bartosz Rozbiewski, wicedyrektor miejskiego biura architektury, współautor „Studium”
Polecany artykuł: