Kandydat PO na prezydenta i kandydat z Nowoczesnej na wiceprezydenta stolicy już pojawiają się razem na spotkaniach z dziennikarzami. Wczoraj zaprezentowali pomysły na planowanie przestrzeni stolicy. Polityk Platformy chce poprawiać błędy w planowaniu rozwoju miasta, które zostały popełnione za rządów Hanny Gronkiewicz-Waltz. Rafał Trzaskowski zarzuca urzędnikom z ratusza, że przez lata nie dbali o dialog z mieszkańcami. Gdy zostanie prezydentem, zmieni też główny planistyczny dokument - studium zagospodarowania Warszawy. - Odwracamy logikę. Najpierw infrastruktura, później pozwolenie na budowę osiedla. Najpierw zmiana studium, następnie przyspieszenie tworzenia planów miejscowych, a dopiero na końcu indywidualne zezwolenia na budowę biurowców czy apartamentów - przekonuje polityk. Deweloperzy przez lata budowali, jak chcieli i gdzie chcieli. Nie martwili się o dobry dojazd. Efekt? Zakorkowany Mordor czy Białołęka walcząca dziś o skrawek działki na przedszkole.
Kandydaci chcą też uspokoić ruch w centrum, by rejon ul. Marszałkowskiej od pl. Konstytucji do pl. Bankowego był dogodny dla spacerów.
Czytaj: Nie chcemy obciachu w Warszawie