Na Wiśle przy plaży w Górze Kalwarii w niedzielę, 19 czerwca, doszło do przerażającego wypadku, w którym uczestniczyło trzech młodych mężczyzn w wieku ok. 16-17 lat. - Jednemu z nich udało się wybronić z nurtu rzeki, dwóch pozostałych nie zdołało wypłynąć z głównego nurtu Wisły na spokojniejszą wodę. Zniknęli pod wodą. Pomimo intensywnych działań wielu służb nie udało się dzisiaj ich odnaleźć – czytamy w poście Piaseczyńskiego WOPR, opublikowanym w niedzielny wieczór na Facebooku.
Poszukiwania wtrzymane
W działaniach ratowniczo-poszukiwawczych poza ratownikami z wodnego pogotowia, udział brało pięć jednostek straży pożarnej z różnych miejscowości i policja. - Do poszukiwań wykorzystywano m.in. drony oraz sonar – dodali piaseczyńscy ratownicy WOPR. Niestety z uwagi na zapadający zmrok służby przerwały akcję. Została wznowiona w poniedziałkowy poranek, 20 czerwca. Nieoficjalnie mówi się jednak, że teraz działania polegają bardziej na szukaniu ciał nastolatków, niż na akcji ratującej życie.
Polecany artykuł:
Nieznajomość rzeki
Ratownicy z Piaseczna podkreślają, że Wisła jest rzeką dziką i bardzo niebezpieczną. „Wypadek miał miejsce przy tzw. przykosie. Z jednej strony przykosy jest płytka i spokojna woda, z drugiej, za tzw. kantem, zaczyna się głębia i bardzo wartki nurt, z którym nawet najlepsi pływacy mogą sobie nie poradzić”. - Być może to nieznajomość rzeki była jedną z przyczyn tego tragicznego wypadku – podsumowali wodniacy.