Trzęsienie ziemi w Turcji. Warszawscy strażacy lecą na pomoc
W poniedziałek w Jednostce Ratowniczo-Gaśniczej nr 17 w Warszawie odbyła się odprawa strażaków, którzy wyruszyli do Turcji z misją ratowniczą. Grupę poszukiwawczo-ratowniczą HUSAR Poland tworzy 76 strażaków Państwowej Straży Pożarnej i 8 wyszkolonych psów. To druhowie z Łodzi, Krakowa, Warszawy i Gdańska.
Przed wylotem z grupą ratowniczą spotkali się wiceszef MSWiA Maciej Wąsik i komendant główny PSP gen. brygadier Andrzej Bartkowiak.
"Polska grupa ratownicza wyleci do Turcji z całym swoim zapleczem, z ciężkim sprzętem, z własną żywnością, własnymi namiotami i łóżkami polowymi. Będzie samodzielna i samowystarczalna" - mówił podczas odprawy wiceszef MSWiA. "Mam nadzieję, że będzie mogła w dużej mierze przyczynić się do tego, żeby spod gruzów uratować jeszcze ludzi, którzy są tam uwięzieni" - dodał.
Strażacy będą mieli dużo pracy
"Mamy zgłoszenia, że już około dwóch tysięcy ludzi nie żyje, tysiące osób jest poszukiwanych, ponad dwa tysiące budynków zostało zawalonych, więc pracy będzie co niemiara" - podkreślił gen. brygadier Andrzej Bartkowiak.
Szef PSP poinformował, że zespół polskich strażaków po wylądowaniu w tureckim mieście Gaziantep będzie pracował "non stop w dwóch miejscach na raz do siedmiu dni". "Takie są szacowane możliwości i takie są też szacowane zdolności ludzi do przetrwania w takim gruzowisku, gdzie temperatury spadają do niskich poziomów" - wyjaśnił.
Przekazał też, że na miejscu strażacy spotkają się władzami, które na miejscu dowodzą. "Na miejscu będziemy mieć wsparcie naszych wojskowych, którzy są tam z misją NATO. Będą czekać na nas na lotnisku. Pomogą nam w logistyce, żeby dostać się do miejsca zdarzenia" - dodał szef PSP.
Samolot ze strażakami na pokładzie wystartował z lotniska wojskowego w Warszawie około godz. 21:40.