Mundurowi z wydziału do walki z przestępczością narkotykową obserwowali mieszkanie przy ul. Namysłowskiej na Pradze. W pewnym momencie zjawiła się pod nim młoda kobieta, która kluczem otworzyła drzwi. Wtedy policjanci wkroczyli do akcji i zaskoczyli ją. - Razem z nią operacyjni weszli do środka. 25-latka zaprzeczała, jakoby miała cokolwiek wspólnego z narkotykami. Jednak bardzo szybko policjanci udowodnili, że kobieta ich okłamała – powiedziała kom. Paulina Onyszko z praskiej policji.
W środku funkcjonariusze znaleźli narkotyki. Leżały na ławie i w damskiej kosmetyczce. 25-latka miała też nielegalne substancje przy sobie. Trzymała narkotyki nawet w skrzynce na listy! Okazało się, że była poszukiwana przez policję i ma do odsiadki 15 dni aresztu za szalbierstwo. - Trzykrotnie została złapana za przejazd bez biletu i nie zapłaciła kary - powiedziała kom. Onyszko.
W czasie przeszukiwania podejrzanej i jej mieszkania w lokalu zjawił się 23-latek. Szybko wyszło na jaw, że powinien siedzieć w więzieniu. Miał do odbycia karę 2 lat i 6 miesięcy za posiadanie znacznych ilości narkotyków.
Usłyszała zarzut posiadania
Oboje trafili na komendę przy ul. Jagiellońskiej. Kobieta usłyszała jedynie zarzut posiadania narkotyków, bo mimo bogatego asortymentu miała ich niewielkie ilości. Może za to trafić na 3 lata do więzienia.