Ponad dwukilometrowy tunel POW pod Ursynowem to brakujący element południowej obwodnicy Warszawy. Wyczekany i wytęskniony przez kierowców. Ci jednak, zamiast usłyszeć, kiedy będą mogli przejechać kolejnym odcinkiem Południowej Obwodnicy Warszawy, słyszą o kolejnych wpadkach i opóźnieniach.
W środę w osłupienie wprawili strażacy z Komendy Miejskiej PSP w Warszawie, którzy przeprowadzili testy systemów bezpieczeństwa w tunelu POW. Wywołali kontrolowany pożar i okazało się, że siwy dym wisiał nad głowami obecnych podczas odbiorów urzędników z Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Nie otworzyły się wszystkie wywietrzniki.
Polecany artykuł:
- Przeprowadziliśmy próby z gorącym dymem. Systemy oddymiające zadziałały, ale nie tak, jak byśmy chcieli. Wydaliśmy negatywną opinię w sprawie tunelu Południowej Obwodnicy Warszawy i pojawimy się tam znów, gdy systemy przeciwpożarowe zostaną poprawione - mówi nam st. kpt. Michała Konopka z warszawskiej PSP.
Dodatkową robotę będą mieli głównie informatycy i technicy. System trzeba od nowa skalibrować tak, by więcej otworów pochłaniało dym z tunelu. Ile to potrwa? Nie wiadomo. - Skala tej inwestycji jest nieporównywalna z żadną inną, więc nie można tego ocenić. Tunel może zostać udostępniony kierowcom, gdy obiekt przejdzie pozytywnie wszystkie odbiory, a także uzyskamy decyzję o pozwoleniu na użytkowanie wydaną przez WINB - mówi Małgorzata Tarnowska, rzeczniczka Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Ale nadal podtrzymuje, że otwarcie tunelu POW nastąpi jesienią. Czyli do 21 grudnia jest szansa.