Reporterzy Super Expressu w trakcie akcji gaśniczej dotarli do sąsiadów i rozmawiali z nimi na temat zdarzenia oraz mężczyzny, który spłonął w swoim mieszkaniu. - Mieszkał tam od kilku lat. Nie był człowiekiem konfliktowym. Spokojny i cichy. Mało się odzywał. Miał raczej swój świat. Nie jestem pewna, ale podobno zbierał złom- mówi jedna z sąsiadek. >>>CZYTAJ TUTAJ O AKCJI GAŚNICZEJ <<<
Dowiedzieliśmy się też nieoficjalnie, że chwile przed pożarem na klatce schodowej czuć było gaz. Smród wyczuł jeden z mieszkańców, który wsiadał do windy. Powiadomił o wszystkim administrację. A jej pracownicy wezwali na miejsce straż pożarną. W czasie kiedy strażacy jechali na miejsce w mieszkaniu szalał już ogień. Z okien mieszkania zaczęły wydobywać się kłęby czarnego i gryzącego dymu. Potem buchnęły ogromne płomienie. Pierwsze wozy bojowe, które dotarły na miejsce natychmiast przystąpiły do gaszenia szalejącego żywiołu. Po ugaszeniu ognia w lokalu znaleziono zwęglone zwłoki mężczyzny.