Gdyby w czwartek wieczorem Kamil nie wyszedł z domu pewnie nie doszłoby do tej potwornej tragedii. 19-latek wieczorem poszedł odprowadzić koleżankę do domu. Potem wrócił na chwilę do siebie. Ale wyszedł ponowienie przed blok. Na osiedlu stała grupa osób. Wśród nich był Damian, Piotr i Marcin J., bracia z tego samego osiedla, co ich ofiara. Wszyscy trzej pracowali dorywczo w budowlance. Zajmowali się malowaniem. Cała grupa była pod wpływem alkoholu. W pewnym momencie zauważyli Kamila. „ Ej, dlaczego tu stoisz” – krzyknął jeden z nich. I zaczęło się. Marcin i Piotrek podlecieli do 19-latka i zaczęli okładać go pięściami po całym ciele. Ten bronił się oddając ciosy. Na wszystko patrzyło kilkanaście osób z grupy. Nikt jednak nie reagował. Nagle do bijących się z Kamilem braci podbiegł Damian J. Wyciągnął z kieszeni nóż i zaczął go ciąć. Trafił go w szyję, potem podbrzusze. Następnie w amoku zaczął zadawać ciosy w klatkę piersiową. Ostrze rozerwało narządy wewnętrzne. Po kilku ciosach chłopak przewrócił się na ziemie i zaczął się wykrwawiać. Stracił przytomność i przestał oddychać. Sprawcy po wszystkim rozbiegli się po osiedlu. Świadkowie, którzy stali i patrzyli na to co się dzieje wezwali na miejsce pogotowie ratunkowe i policję. Powiadomili też rodzinę – Przyszli ok północy i powiedzieli, że Kamil leży ranny pod drzewem na osiedlu- mówi Magda, siostra zamordowanego.
Chwilę potem na miejsce przyjechało pogotowie i policja. - Pod wskazany adres udał się patrol policji. Na miejscu była już załoga karetki – informuje podkom Kinga Drężek-Zmysłowska z płońskiej komendy. Okazało się, że młody mężczyzna jest nieprzytomny i ma rany kłute na ciele. Ratownicy podjęli jego reanimacje. Niestety, zmarł w ambulansie. Policjanci otrzymali informację od świadków, kim są napastnicy i rozpoczęli ich poszukiwania. W mieście urządzono obławę. Tej samej nocy wszyscy sprawcy zostali zatrzymani przez funkcjonariuszy. Jak ustalili reporterzy Super Expressu Marcin i Piotr J. mieli ok 2 promile w organizmie. Natomiast ich brat Damian, który zadawał ciosy nożem 0,1 promila. Wszyscy zostali aresztowani na 3 miesiące. Przebywają w Zakładzie Karnym w Płocku. W sprawie przesłuchano już kluczowych świadków. We wtorek zakończyła się sekcja zwłok zamordowanego. Ciało niebawem zostanie wydane rodzinie. Prokuratura nie kończy jednak sprawy.