Koszmar w rodzinie Julii ciągnie się od jej dzieciństwa. Ale nikt do dziś nie zrobił nic, by ulżyć terroryzowanej przez lata rodzinie. - Pamiętam wszystko bardzo dobrze. Miałam wtedy 6 lat. Tata był uzależniony od alkoholu i narkotyków. Gdy pił, albo je zażywał, występowały u niego niekontrolowane wybuchy agresji, które wyładowywał regularnie na mnie albo mamie. Często mnie szarpał, popychał, poniżał, znęcał psychicznie. Bił też pięściami po głowie i kopał. Wystawiał za drzwi, gdzie musiałam stać za karę. Jak wracałam do domu przeważnie był już nabuzowany, wykręcał mi ręce. Miałam już dość patrzenia na to jakim jest człowiekiem, że zażywa narkotyki, pije na naszych oczach i nie ma szacunku do mamy. To wszystko było okropne. Mama była zastraszona. Nie wiedziała, co ma z tym zrobić. Uciekłam z domu, bo już nie mogłam patrzyć na to wszystko. Chciałam odetchnąć i odpocząć od tego wszystkiego - opowiada ze łzami w oczach nastolatka.
Polecany artykuł:
Na szczęście po kilku latach Julia, jej młodsza siostra i mama mogą odetchnąć z ulgą. Po interwencji Super Expressu ich ojciec został zatrzymany przez policję. - Przyszli policjanci po niego, wsadzili do samochodu i zabrali na komendę. Potem już się w domu nie pokazał. Poprosił kolegę, by zabrał jego rzeczy – informuje pani Jadwiga, jego żona. Mężczyzna usłyszał zarzut znęcania się nad rodziną i ma zakaz zbliżania się.
Jak udało się nam ustalić przebywa poza Warszawą. W środę wieczorem Julia wróciła spokojnie do domu i rzuciła się mamie w ramiona. - Teraz, gdy go nie ma czuje się spokojniejsza i bezpieczna. Mogę odetchnąć. Jest spokój. Nie mam potrzeby teraz, żeby wyjść i zniknąć. Cieszę się, że moja mama i siostra są bezpieczne. Dziękuje wam za pomoc! - mówi wzruszona nastolatka.