Zabita kobieta była po uszy zakochana w 40- letnim Arturze ale nie miała pojęcia, że był skazany za zabójstwo, którego dokonał w 2004 roku. Wtedy również zabił swoją dziewczynę! Ale ten bydlak powiedział Monice, że siedzi za rozboje. Inaczej kobieta na pewno nie narażałaby swojego synka na takie niebezpieczeństwo.
- Planowali ślub na 22 września w urzędzie stanu cywilnego w Ursusie. Dlatego pojechałam z nią poznać jej przyszłych teściów. Nic mi nie powiedzieli, co za bandyta z ich syna. Zataili to przed nami. Mało tego, zapewniali, że włos z głowy mojej Monice nie spadnie. Jak można było coś takiego zrobić– łkała w rozmowie z nami mama zamordowanej Moniki i babcia Oskarka.
– Ten bydlak Artur też udawał niewiniątko. Całował mnie po rękach i zapewniał, że dobrze zajmie się Moniką. Boże… gdybym tylko wiedziała, kim naprawdę on jest!- dodała zrozpaczona kobieta.
Rozpacz jest też w domu ojca Oskarka. Pan Piotr nie może pogodzić się z tym, że zabójca aż 92 razy był wypuszczany na przepustkę. Właśnie podczas jednej z nich, w sobotę, udusił mu ukochanego trzyletniego synka i byłą żonę. - Zabił bydlak niewinne osoby. Co mu zrobił mój ukochany synek. Zakopałbym mordercę żywcem. Jak można puszczać takie osoby na przepustki - powiedział nam nieprzytomny z rozpaczy tata Oskarka.
Prokuratorzy już poznali wyniki sekcji zwłok zabitej Moniki oraz jej trzyletniego synka. Rodzina, choć odchodzi od zmysłów, szykuje pogrzeby, by godnie pochować ofiary Artura K. ( 40 l.). Ofiary zwyrodnialca, który nigdy nie powinien opuszczać więziennych murów. Niestety zawiodła służba więzienna, zawiedli tez rodzice mordercy, którzy zataili prawdę o swoim synu potworze.