Napastnicy byli do akcji dobrze przygotowani. Wpadli do pomieszczenia w kominiarkach, jeden z nich miał torbę podróżną. – Przyszliśmy po swoje, zamknij mordę i nie ruszaj się- krzyczeli do ekspedientki Sylwii, która w czwartek po południu miała właśnie swoją zmianę. – Kobieta się przeraziła, zapłakana skulona siedziała tutaj za ladą- opowiada pan Artur. – Na nagraniach z monitoringu widać, jak grożą jej i handlowcowi, który akurat był w sklepie nożem. Potem wyszarpują pieniądze z kasy, było tam jakieś 1500 zł. Poza tym zdążyli w te kilkanaście minut zabrać też 200 paczek papierosów. Zaraz potem uciekli – dodaje sprzedawca. – Na policję możesz zadzwonić dopiero za 20 minut- rzucili na odchodne do Sylwii.
Ale jak tylko odjechali dzielna kobieta zawiadomiła policję. – Dostaliśmy zgłoszenie, że do sklepu wtargnęło dwóch zamaskowanych mężczyzn z przedmiotem przypominającym broń. Zażądali wydania pieniędzy oraz papierosów. Łączna wartość skradzionego towaru to ok. 4 tys. zł. - mówi nadkom. Joanna Węgrzyniak z południowopraskiej komendy.
Złodzieje zdążyli dojechać z Łukowskiej na Ostrobramską. Tam już namierzyli ich tajniacy ze stołecznego wywiadu. Ulica została zablokowana, zjechały się radiowozy a bandyci zostali zakuci w kajdanki i przewiezieni na komendę.
– Kilkanaście minut później stołeczni wywiadowcy zatrzymali do kontroli podejrzany samochód. Znaleźli w nim skradzione przedmioty oraz orz narzędzia, które mogły posłużyć do dokonania przestępstwa- dodaje policjantka.
Dziś trzech zatrzymanych zbirów przesłucha prokurator.