Rozdzieleni przez policję
Druga część strajku oddzielona od tej głównej części miała tylko wąską ul Górskiego, z której mogła się wydostać w ul. Baczyńskiego i udać się do domu. Ta główna niestety nie miała tak dobrze i została cała osaczona przez policję i odcięta od jakiegokolwiek wyjścia. Wiele osób zrezygnowanych zostało w tamtym miejscu nawet nie licząc na to, że policja ich przepuści.
Strajk Kobiet w Warszawie. Niecodzienny gest policjanta. MAMY ZDJĘCIA
Heroizm czy głupota?
Znalazła się grupa osób, która postanowiła działać! Za wszelką cenę chcieli uciec policji. Byli gotowi nawet poświęcić swoje zdrowie, żeby zbiec z miejsca strajki. Wbili oni na osiedle Warecka 11, gdzie postanowili przeskakiwać przez wysokie ogrodzenie, które miało ponad 4 metry wysokości. Żeby tego było mało, to płot był zakończony ostrymi szpikulcami, które mogłyby zranić, jeśli osoba z całą siłą na niego spadła.
Czy ktoś pomógł strajkującym?
Uciekającym pomagali najprawdopodobniej mieszkańcy bloku, którzy później przynieśli drabiny, po których mogli się wspiąć na górę płotu. A na jego drugiej stronie czekały małe grupki osób gotowe, żeby przytrzymać, pomóc przejść i utrzymać stabilizację osób, która pozwalała im przeskoczyć bezpiecznie na drugą stronę. W tę sprawę zaangażowała się Antifa, która w głównej mierze pomagała przeskakującym osobom.
Żeby nie wzbudzić podejrzeń z tego zaułka przy bloku przy ul. Wareckiej na ul. Baczyńskiego uciekinierzy wychodzili małymi grupkami, najczęściej dwójkami, aby policjanci nie zauważyli niczego podejrzanego. Ucieczka zakończyła się sukcesem protestujących, którym udało się zbiec z miejsca.