Polecany artykuł:
W Nowy Rok dom państwa Suwalskich znajdujący się w małej wsi Michrów Stefów w województwie mazowieckim spłonął. Na miejscu pracowało sześć jednostek straży pożarnej. Rodzinie z trójką małych dzieci i dziadkiem udało się w porę opuścić budynek. Udało się uratować także poparzonego kotka, który dzięki szybkiej interwencji weterynarza ma szanse przeżyć. Z pomocą ruszyli sąsiedzi, ale to zaledwie kropla w morzu potrzeb.
Czytaj także: Warszawiacy oddali serce prezydentowi Gdańska [WIDEO]
- Po paru dniach dostaliśmy mieszkanie dwupokojowe w Karolewie. Ludzie przywozili nam ubrania, żywność, chemię i wszystko, co potrzebne. Ludzie się naprawdę bardzo zmobilizowali - mówi Anna Suwalska.
POSŁUCHAJ:
W ubiegłym roku rodzina przeznaczyła wszystkie oszczędności na remont dachu i pokoju dla dzieci. Muszę też spłacać kilka kredytów. W zaledwie kilka godzin stracili swój dom, a razem z nim poczucie bezpieczeństwa. Teraz walczą, by je odzyskać.
Czytaj także: Będzie zakaz podwożenia dzieci do szkoły? Rodzice oburzeni [AUDIO]
- W momencie, gdy stracili ten dom, stracili także poczucie bezpieczeństwa. Coś, co było ich i do czego byli przyzwyczajeni. Zależy nam na tym, żeby znów otrzymali pewność, że są u siebie, poczucie bezpieczeństwa. Żeby mieli poczucie, że są u siebie i że mają dom - dodaje Beata Skrzypczak, przyjaciółka rodziny.
POSŁUCHAJ:
Na platformie pomagam.pl powstała zbiórka, której celem jest zebranie pieniędzy potrzebnych do wybudowania nowego domu.