Makabryczne odkrycie którego dokonał jeden z pracowników AWF na balkonie żeńskiego akademika na Bielanach w Warszawie, wstrząsnęło całą społecznością uczelni. „Jej żebra były nienaturalnie wygięte, a z daleka wyglądała jak manekin”. Tak opisywała makabryczny widok jedna ze studentek Akademii Wychowania Fizycznego w Warszawie, która zobaczyła ciało młodej kobiety. Jak ustaliliśmy Maria J. N. to 20-latka pochodząca z Portugalii. Studiowała w Portugalii, a na Politechnice Warszawskiej była w programie "Erasmus" na wydziale zarządzania. Wciąż nie jest jasne, co robiła feralnego poranka na AWF. I dlaczego wchodziła do akademika przez balkon. Tam doszło do nieszczęśliwego wypadku. Uniwersytet w którym studiowała wspomina Marię wzruszającymi słowami. - Kondolencje dla całej rodziny i przyjaciół. „Ci, których kochamy, nigdy nie umierają, po prostu odchodzą przed nami” - pisze Uniwersytet Beira Interior (UBI).
Dziś (17 października) o godz. 22:30 czasu lokalnego odbędzie się spotkanie, na którym studenci i bliscy pożegnają Marię. - Wszyscy jesteście zaproszeni do złożenia ostatniego hołdu Marii...! - napisał portugalski uniwersytet UBI.
Warszawskie uczelnie nie informowały na razie powszechnie o wypadku studentki. Nie komentuje go też ambasada Portugalii. Ciało Marii wciąż pozostaje w Polsce, w przyszłym tygodniu odbędzie się sekcja zwłok. - W sprawie zostało wszczęte śledztwo. Sekcja zwłok, która wyjaśni przyczynę zgonu - mówi prokurator Aleksandra Skrzyniarz z Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Polecany artykuł: