W środę Sąd Rejonowy Warszawa Praga-Południe zdecydował, że 15-letni Emil B. będzie odpowiadał jak dorosły za zabójstwo 16-letniego Kuby. Sędzia oddalił wszystkie zażalenia na swoje postanowienia, co oznacza, że będzie prowadzone postępowanie i chłopiec będzie odpowiadał na zasadach ogólnych przewidzianych w kodeksie karnym. Grozi mu dożywocie.
Dalsze czynności w sprawie będzie prowadziła prokuratura. Uzasadnienie sądu na tą chwile nie zostało jeszcze sporządzone. Mamy na to według zasad dwa tygodnie, jednak myślę, że nie będzie to tyle trwało. Można wnioskować, że sąd kierował się stopniem rozwoju Emila B. jego właściwości i warunki osobiste pozwalają na odpowiedzialność na zasadach ogólnych - powiedział Marcin Kołakowski, rzecznik sądu okręgowego w Warszawie.
10 maja 15-letni Emil B. śmiertelnie ranił nożem 16-letniego Kubę w szkole w Wawrze. Nastolatek zmarł. Po tragedii Emil B. został umieszczony w schronisku dla nieletnich. Sąd zdecydował też o poddaniu nastolatka obserwacji psychiatrycznej która już się zakończyła. Teraz sędziowie wzięli pod uwagę wnioski z tej obserwacji. Prokuratura nie ujawnia jej treści, ale można się domyślać, że chłopak nie został uznany za niepoczytalnego. Matka Kuby mówiła w maju "Super Expressowi": - To było jak egzekucja. On za każdym razem wbijał nóż głęboko w ciało. Chciał zabić.
Tatyana B. (45 l.) pytana jakiej kary chciałaby dla Emila B. odpowiada: - Maksymalnej, jaka jest możliwa. Ten chłopiec nie ma uczuć, nie ma sumienia. Jeśli w wieku 15 lat ma w sobie tyle nienawiści, by zabić rówieśnika, to powinien siedzieć w więzieniu. Ale nawet jeśli dostałby 25 lat, wyjdzie i będzie miał życie przed sobą. Mój Kuba już nie...
W sprawie morderstwa nastolatka policja zatrzymała też czworo innych nieletnich. Wszyscy zostali umieszczeni w różnych schroniskach, tak żeby nie mieli ze sobą kontaktu.
Społeczność szkolna była w ciężkim szoku. Wielu uczniów płakało, nie mogli uwierzyć w to, co się stało. Wielu z nich znało zarówno ofiarę i napastnika. Emil. B uważany był za łobuza. Miał zajęcia indywidualne, bo sprawiał problemy wychowawcze. Po krwawym incydencie odwołano zajęcia, a rodzice musieli odebrać swoje dzieci ze szkoły. Kilka godzin po tragedii w okolicznym kościele na mszy w intencji Kuby zebrał się tłum.