Polecany artykuł:
Było między 02.00, a 03.00 w nocy, kiedy 26-latek pokierowany głodem i brakiem perspektyw na znalezienie pracy, uzbroił się w akcesoria do włamania w postaci kluczyków, wytrychów, noża myśliwskiego, młotka, latarki oraz kominiarki i ruszył w stronę budki z chińskim jedzeniem z pomysłem zdobycia żywności.
Przed włamaniem się do baru, w sposób jaki pierwotnie zaplanował, mężczyzna zmienił zdanie...i wybił szybę w drzwiach kostką brukową. Na dźwięk tłuczonego szkła zareagowała mieszkanka pobliskiego bloku, która właśnie wyszła na balkon. Kobieta wezwała policjantów, a ci pojawili się po kilku minutach przy budynku.
Mundurowi zlokalizowali mężczyznę w kominiarce chowającego się za jednym z regałów. Obezwładnili go i zatrzymali. Oprócz noża, młotka i innych przedmiotów, miał on przy sobie dwie torby foliowe z przygotowanymi do smażenia kawałkami panierowanych piersi z kurczaka, paczkę prażonej cebulki oraz 100 złotych. Mający ponad pół promila alkoholu w organizmie Marcin K. trafił do policyjnego aresztu.
>>> "4,5 tysiąca kierowców powinno stracić prawo jazdy". Zmienią ograniczenie prędkości w tunelu Wisłostrady? [AUDIO]
Następnego dnia tłumaczył się, że włamał się ponieważ był głodny. Wybrał taką drogę zarabiania na życie, bo nie może dostać legalnej pracy, a "na czarno" pracować nie będzie. Możliwe, że w ogóle nie będzie pracował przez dłuższy czas, bo za włamanie może mu grozić kara do 10 lat więzienia.