Spragniony złodziej wyłamał sklepowe drzwi. Spłoszył go dźwięk alarmu

i

Autor: pexels, Pexels.com zdjęcie ilustracyjne

WSZYSCY ZOSTALI ZATRZYMANI

Ukradł, a potem dostał lanie. Poszkodowany zaatakował włamywacza na ulicy. Szokujący zwrot akcji

2025-03-21 11:00

W Mirowie (pow. szydłowiecki) doszło do niecodziennego zdarzenia − złodziej włamał się do domu i ukradł pieniądze, to jednak dopiero początek tej kryminalnej historii. Gdy właściciel mieszkania dowiedział się, kto mógł go okraść, postanowił samemu wymierzyć sprawiedliwość. Razem z kolegą urządzili sprawcy prawdziwy „sąd uliczny”.

Do zdarzenia doszło w poniedziałek (17 marca). Podejrzany 25-latek uszkodził okno, wszedł do mieszkania i wyniósł z niego gotówkę. Ale nie przewidział jednego: właściciel domu nie zamierzał czekać na policję.

Pokrzywdzony wskazał osobę, którą podejrzewał o przestępstwo. Szydłowieccy kryminalni ustalili, że sprawca po uszkodzeniu okna w budynku mieszkalnym wszedł do środka, skąd ukradł pieniądze. W toku dalszych czynności policjanci ustalili, że pokrzywdzony wraz z innym mężczyzną postanowili wziąć sprawy w swoje ręce, odzyskać skradzione mienie i wymierzyć sprawiedliwość − relacjonowała asp. Marlena Skórkiewicz z policji w Szydłowcu.

35-letni poszkodowany i jego 66-letni znajomy na jednej z ulic Mirowa dopali podejrzanego. Najpierw mu grozili, a potem przeszli do rękoczynów.

Niestety, panowie nie przewidzieli jednego. − Sprawca kradzieży z włamaniem przyznał się popełnionego czynu, za co grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności. Natomiast dwaj mężczyźni (34 i 66 lat), którzy sami postanowili wymierzyć karę, usłyszeli zarzuty pobicia i zmuszania do określonego zachowania w celu zwrotu wierzytelności, za które grozi do 5 lat pozbawienia wolności i mają zakaz zbliżania się do swojej ofiary − podsumowała policjantka.

Super Express Google News
Przed kradzieżą się modlił. Teraz szuka go policja
Sonda
Byłeś/aś kiedyś świadkiem kradzieży?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki