Kradzież telefonu w Warszawie
Do policjantów zgłosiła się kobieta, która poinformowała, że niedawno, kiedy była na pobliskiej uczelni, ktoś ukradł jej iPhona wartego 9 tysięcy złotych. Dyżurny poinformował o sprawie policjantów operacyjnych z Wydziału do walki z Przestępczością przeciwko Mieniu. Funkcjonariusze ruszyli do działania i bardzo szybko dotarli na bazarek, na którym mógł znajdować się skradziony telefon. - Podjęli obserwacje i czynności operacyjne. Początkowo nic nie wskazywało na to, że iPhone się tam znajduje i zostanie odnaleziony. Funkcjonariusze jednak bardzo wnikliwie obserwowali zarówno właścicieli stoisk, jak i kręcące się tam osoby - przekazała podinsp. Joanna Węgrzyniak z południowopraskiej policji.
Złodziej wpadł przed drobny szczegół
Jak się okazało, jeden ze sprzedawców był bardzo dobrze znany funkcjonariuszom. Był już wcześniej zatrzymywany i to właśnie w sprawach dotyczących kradzionych telefonów. Mundurowi przyjrzeli się wiec mu dokładniej. Okazało się, że policjanci mieli nosa. To 45-letni Wietnamczyk ukradł telefon. Jeden szczegół utwierdził ich w tym przekonaniu.
- Okazało się, że mężczyzna co prawda ściszył kradzionego iPhona, natomiast dioda powiadomień w momencie, kiedy funkcjonariusze telefonowali pod numer pokrzywdzonej, każdorazowo uparcie się świeciła. Chwilę później 45-letni obywatel Wietnamu był już zatrzymany, a telefon zabezpieczony - poinformowała podinsp. Joanna Węgrzyniak.
Śledczy z wydziału mienia zgromadzili wszystkie materiały i dowody, na ich podstawie zatrzymany 45-latek usłyszał zarzut paserstwa umyślnego. Podstępowanie w tej sprawie nadzoruje Prokuratura Rejonowa Warszawa Praga-Południe.