Jechał kradzionym autem
Zatrzymanie miało miejsce pod koniec czerwca. Policjantom z grupy „Orzeł” udało się ustalić, że skradziony pod Hamburgiem samochód jest na terenie garnizonu warszawskiego i ma zostać przetransportowany poza jego obręb. Na drogę S8, S2 i A2 w kierunku Łodzi natychmiast ruszyły patrole. Na trasie ustawiono policyjne blokady.
Przeczytaj również: Paser wpadł na gorącym uczynku. Miał w domu arsenał, a narkotyki były dosłownie wszędzie
Stołeczni policjanci tak opisali akcję: - Policjanci na wysokości Łowicza zauważyli wspomniany pojazd, który następnie skręcił na autostradę A1 w kierunku Katowic, i dalej w drogę S8 w kierunku Wrocławia. Po dokładnym sprawdzeniu potwierdzono, że zatrzymany pojazd został pod koniec maja skradziony w Niemczech. Jeep został zabezpieczony na parkingu depozytowym – przekazała Edyta Adamus ze stołecznej policji.
Młody paser w rękach policji
Okazało się, że 26-latek ma na koncie jeszcze dwa inne przestępstwa. - Policjanci w trakcie prowadzonych czynności ustalili, że zatrzymany 26-letni kierowca jeepa wchodzi w skład grupy specjalizującej się kradzieżą jeepów na terenie Niemiec. Pojazdy te były przeprowadzane do Polski, a następnie demontowane na części na terenie dziupli m.in. w powiecie mińskim - przekazała Edyta Adamus.
W dziupli zabezpieczono dwa inne pojazdy tej samej marki rozebrane na części. Teraz paser odpowie za za paserstwo trzech pojazdów, z czego dwa pojazdy stanowiły mienie znacznej wartości. Grozi mu kara do 10 lat pozbawienia wolności. Tymczasowo trafił do aresztu na 3 miesiące.