Mawia się, że jak kraść, to miliony. Jak widać dla niektórych ogromną wartość mogą przedstawiać żywe zwierzęta. 52-letni Krzysztof, mieszkaniec wsi w powiecie jaktorowskim szczególnie upodobał sobie cudze kury. W środę, 26 stycznia, wszedł na posesję swoich sąsiadów i włamał się do kurnika. Złapał dwie kokosze, sadził je do worka i zaczął uciekać. Zaalarmowani hałasem gospodarze ruszyli na ratunek swoim zwierzętom.
Małżeństwo próbowało powstrzymać 52-letniego Krzysztofa. Wiejski rozbójnik był jednak bardzo zdeterminowany. Nie miał zamiaru się poddać i zaczął okładać swoje ofiary pięściami! - Z ich relacji wynikało, że znany im mężczyzna z pomieszczenia gospodarczego zabrał 2 kury, a gdy został przez nich zatrzymany z zapakowanym workiem, nie chciał oddać łupu i uderzył obie osoby w twarz i głowę, a następnie uciekł - powiedziała asp.sztab. Katarzyna Zych z jaktorowskiej policji. Pobici rolnicy natychmiast zadzwonili na policję.
Pijany rozbójnik w rękach policji
Po krótkich poszukiwaniach dzielnicowi zatrzymali podejrzanego w okolicy. Nietrzeźwy mężczyzna trafił do policyjnej celi. Podczas dalszych czynności w sprawie, jaktorowscy policjanci ustalili, że to nie jedyne przestępstwo popełnione przez niego na tej posesji. Dzień wcześniej również zabrał stamtąd 13 kur, a jeszcze w grudniu narzędzia z garażu o wartości ponad 2 tysięcy złotych.
52-latek usłyszał zarzuty dokonania kradzieży rozbójniczej i dwóch innych kradzieży mienia. Decyzją prokuratora został wobec niego zastosowany policyjny dozór oraz zakaz zbliżania się do pokrzywdzonych osób. Popełnione przez niego przestępstwa zagrożone są karą nawet 10 lat pozbawienia wolności.
Polecany artykuł: